środa, 5 listopada 2014

Nieproduktywność level: expert








Dzisiaj o mojej super nieproduktywności w ciągu ostatnich trzech dni. To już nawet nie jest śmieszne, to stało się straszne...


Co miałam robić

W tym tygodniu mam cztery dni wolne od pracy i uczelni. Zawsze z wytęsknieniem czekam na takie chwile. Myślę sobie ile to rzeczy jestem w stanie zrobić w ciągu tylu CAŁKOWICIE wolnych dni. Miałam nadrobić czytanie książek, zrobić porządek w szafie, nadrobić filmy, wyjść do ludzi, ewentualnie wyjść gdziekolwiek - w końcu piękna pogoda była/jest.


Co robię

Obudziłam się pierwszego dnia, wypiłam kawę w łóżku, odpaliłam laptopa, blog, fejs i inne pierdy na dzień dobry. Poczytałam co miałam poczytać, polajkowałam co miałam polajkować. Zabrałam się w końcu za Graceland i cały dzień oglądałam. Nie zrobiłam nic pożytecznego. NIC. Drugiego dnia było tak samo, chociaż w sumie wyszłam w świat na chwilę spędzić trochę czasu z moją 5-letnią siostrą. Trzeciego dnia zdecydowałam, że czas się uczesać, pomalować i w końcu założyć coś innego niż dres. Pojechałam na uczelnie dostarczyć jakiś jeden papierek. Zajęło mi to pół dnia (#problemydziekanatu). Jutro mój ostatni dzień, nie wiem jak się mam zmotywować do zrobienia czegoś pożytecznego. Nie wiem też czemu jestem bardziej produktywna jak mam cały dzień zajebany innym shitem. Rano do pracy, wracam zmęczona ale pójdę zrobić coś do jedzenia, wyprasuje i poskładam pranie. Dlaczego zatem w wolny dzień nie mogę tego zrobić?

Robię wszystko na ostatnią chwilę

Kiedyś na fejsie zapisałam się do grupy "robię wszystko na ostatnią chwilę, a potem zapierdalam jak popierdolony". Klikając "lajk" stwierdziłam, że chyba nic nie opisuje mnie dokładniej. Dopóki deadline zrobienia czegoś nie zbliża się nieubłaganie - to nie robię absolutnie nic. Produktywna staję się jak musze oddać pracę na zaliczenie na następny dzień, albo dowiaduje się, że mam egzamin, o którym zapomniałam. Ewentualnie tak, jak wspomniałam wcześniej, jestem produktywna jak mam masę innych rzeczy do zrobienia, wtedy dodanie sobie kolejnego zadania nie sprawia mi tyle kłopotu. W wolne dni nie robię nic.

Taki kubek chcę, może przy porannej kawie będę się motywować do działania


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz