Firmie Rimmel jestem wierna od kilku lat. Zawsze gdy wybieram tusz do rzęs innej firmy, to później narzekam ile mogę, że jestem potwornie niezadowolona. Jakiś czas temu wyszły nowe tusze o nazwie Scandaleyes. Czy faktycznie rzęsy są po nich takie skandaliczne?
Pierwsza wpadła mi w ręce maskara Scandaleyes Retro Glam. Byłam z niej bardzo zadowolona. Nie kruszyła się, nie sklejała rzęs, ładnie wydłużała i widocznie pogrubiała.
Jest to jedna z lepszych maskar jakie miałam okazję posiadać. Jestem dość wymagająca jeśli chodzi o rzęsy i jest masa tuszy, z których byłam niezadowolona i po dwóch użyciach musiałam zmienić na Rimmela.
Szczoteczka idealnie pasowała do moich rzęs. Nie miałam problemu z pomalowaniem rzęs w kącikach. Na początku tuszu nabiera się trochę za dużo, nie był to jednak dla mnie problem, wytarłam szczoteczkę o opakowanie.
Zadowolona z powyższej maskary byłam pewna, że kupię ją kolejny raz. Gdy w końcu pobiegłam po nią do Rossmana zobaczyłam, że jest jeszcze Scandaleyes Retro Glam Extreme Black.
Nie zastanawiając się długo, porwałam ją i również byłam z niej zadowolona. Po dwóch warstwach rzęsy faktycznie są skandalicznie długie i ekstremalnie czarne. Nawet moje koleżanki zachwalały efekty tej maskary i od razy pytały co to za cudowny produkt. Ta maskara zdecydowanie mieści się w moim TOP 5.
Ostatnio wpadła mi w ręce maskara Scandaleyes Rokin' Curves.
W dodatku niesamowicie denerwuje mnie ta szczoteczka. Wiem, że ma pomagać w podkręcaniu rzęs, ale ona naprawdę nic takiego nie robiła z moimi rzęsami.
Podsumowując:
- maskary Rimmela są ogólnodostępne w każdej drogerii
- ceny nie są wysokie, jest to ok. 30 zł ale na promocji można je kupić w przedziale 18 - 20 zł
- dwie pierwsze idealnie wydłużają rzęsy i nadają im intensywny czarny kolor
- ostatnia maskara, mimo pięknej nazwy, nie podkręca rzęs
Przy okazji pokaże Wam co ostatnio wpadło w moje posiadanie
NEW IN:
Kupiony wczoraj. Ma tak cudowny zapach, że dzisiaj na pewno odbędzie swój pierwszy test.
Skład Tanich Książek jak zwykle nie zawiódł.
Małe przygotowanie do zimy - dwa nowe kominy.
Tez lubię Rimmel'a. :D
OdpowiedzUsuńMoja ostatnia maskara z tej firmy niestety mi się skończyła... Niedawno widziałam w promocji je w Naturze i żałuję, że nie kupiłam. Ta ostatnia wygląda zachęcająca, ale też widziałam o niej nie za dobre opinie. Prawdopodobnie niedługo wypróbuję Retro Glam.
http://screatlieve.blogspot.com/
mnie nie służą te tusze
OdpowiedzUsuń_____________
a u mnie?
must have na jesień/zimę
Zastanawiam się na zakupem tego ostatniego, obecnie mam z Rimmel'a mascarę z olejem arganowym oraz z serii Kate i jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńwhitepulery.blogspot.com
tej ostatniej nie cierpię! Muszę ją komuś dać albo sprzedać bo skandal...
OdpowiedzUsuńJa tak samo !
Usuń